
Najpierw długo starasz się o dziecko, później z niecierpliwością go oczekujesz. Dbasz o siebie, nie dźwigasz nic ciężkiego i rezygnujesz całkowicie z używek. Unikasz gorących kąpieli, które być może uwielbiasz, jesteś pod opieką ginekologa. Wreszcie nadchodzi dzień, w którym na świat przychodzi Twoje dziecko, na które czekałaś, które już zdążyłaś pokochać. I nagle czujesz, że nic nie wiesz, nikt Cię na to nie przygotował.
Autorka: Joanna Boruta, Psycholog i pedagog resocjalizacyjny
Macierzyństwo to setki wątpliwości i obaw
Martwisz się, jak sobie poradzisz, ale literatura, Internet i ludzie dookoła Ciebie służą „pomocą”. Szukasz informacji, jakichś rad czy wskazówek. Co oferuje dzisiejszy świat? Dużo. Dużo zabawek interakcyjnych, zabawek edukacyjnych, różne maty, literki, różnorodne zajęcia dodatkowe i jeszcze wiele, wiele innych. Możliwe, że zaskoczy Cię ten ogrom możliwości, może przerazi, może zdziwi, może się zastanowisz. Wyjdziesz z dzieckiem na spacer, spotkasz inne matki z dziećmi i zobaczysz, że „wyścig matek” trwa w najlepsze. „Mój Jaś już siada”, „a Krzyś zaczyna mówić”, „a Majce rosną pierwsze ząbki”, „a Kinga zaczyna chodzić”, a Staś to jeszcze coś innego.
Jaki sukces osiągnęło już Twoje maleństwo? Żadna z tych kobiet nie mówi głośno o trudach macierzyństwa, o swoich obawach, o tym, co czasem nie wyjdzie. A przecież to samo życie. Wydawać by się mogło, że to trochę tak, jakby w domu żyły innym życiem, innym wśród ludzi, a jeszcze inaczej o tym mówiły. Zresztą, być może swoje dzieci nauczą w przyszłości jeszcze inaczej opowiadać o tym, co się w domu dzieje. Zaczynasz się zastanawiać, a co jeśli mają rację? Co jeśli te wszystkie poradniki mówią prawdę; istnieje pewien konkretny okres czasu w życiu Twojego malucha, takie małe okienko, w które musisz się wstrzelić i wesprzeć swoje dziecko
Wsparcie potencjału czy szaleństwo?
Może faktycznie im wcześniej, tym lepiej, przecież kiedyś to się dziecku przyda. Może faktycznie w tym momencie wszystko zależy od Ciebie. To jak zachowują się spotkane kobiety, matki, to co znajdujesz w Internecie, w poradnikach – to potwierdza. Jeszcze gorzej może być, jak zauważysz, że Twoje dziecko jest wyjątkowe, ma jakieś szczególne zdolności. Nie można przecież pozwolić, żeby taki talent się zmarnował.
Zaczynasz machać dziecku literkami przed oczami, puszczasz mu muzykę klasyczną, kupujesz drogie maty edukacyjne. Na zapas myślisz o tym, jakie przedszkole, podstawówkę i kolejne szkoły mu wybrać, aby miało jak najlepszy start w życiu. Gdy tylko trochę podrośnie posyłasz je na multum zajęć dodatkowych, przecież taki talent trzeba rozwijać, a skoro już jest tak utalentowane w jednej dziedzinie, to może i w innych też? W końcu nigdy za wiele takich zajęć dodatkowych. Lepiej później nie żałować, że się czegoś nie zrobiło. To oczywiście tylko jeden z możliwych scenariuszy, jeden z możliwych opisów rzeczywistości, jakie mogą spotkać współczesnych rodziców.
Wychowanie dziecka
Zastanawiałam się kiedyś, co możemy znaleźć, gdy zaczniemy szukać odpowiedzi na pytania: jak wychowywać dziecko, jak się wstrzelić w to „okienko”, jak zapewnić dziecku dobry start. Odpowiedzi na te pytania jest wiele, nie wszystkie są niestety zadowalające. Zdarza się, że staramy się być mądrzejsi od natury. Małe dziecko potrzebuje bardzo dużo snu, by się rozwijać. My zaś często uważamy, że potrzebuje pobudzenia jego rozwoju, szczególnie zaś rozwoju intelektualnego. Gdzieś coś przeczytamy, coś usłyszymy i zaczynamy to stosować. Tu fragment jednej teorii, tam drugiej – przecież to psychologowie tak twierdzą, to specjaliści, jeśli nie wierzyć specjalistom, to komu? Nie pytamy już – dlaczego tak powinno być? Nie zastanawiamy się, nie odpowiadamy na pytania. Dzisiejsze szybkie życie, codzienny pęd sprawiają, że często działamy bardzo mechanicznie, bez zastanowienia wcielając w życiu to, o czym mówią specjaliści lub inni rodzice.
Głęboko wierzę w to, że rodzice, którzy w ten sposób podchodzą do wychowania, robią to dlatego, że chcą dla swoich dzieci jak najlepiej. Kochają je, myślą o ich przyszłości, o tym jak trudno jest żyć w dzisiejszym świecie i chcą, aby ich dzieci miały lepiej niż oni sami. Kiedy widzą, że są zdolne, wybitne, chcą, aby ten talent je uchronił i zapewnił im dobrą, i bezpieczną przyszłość. Rodzice startują ze swoimi dziećmi z miejsca, w którym myślą w taki właśnie sposób. Tylko później ta ich wspólna droga nieco się rozjeżdża, zdarza się, że zapominają o tym, co było ich celem, co było najważniejsze. Nie zauważają, jak to wszystko się zapętliło. Zdarza się, że z „lepiej” wychodzi „łatwiej”, a to już nie to samo.
Zdarza się, że Rodzice są niepewni, zagubieni, nie wiedzą, co będzie dobre dla ich dzieci, szukają specjalistów, którzy od tego są, którzy nie schrzanią, nie pozwolą przegapić tego momentu i zmarnować zdolności.
Rodzic idealny nie istnieje
Drodzy Rodzice, mam ogromny szacunek do tego, co robicie, do Waszej pracy. To, w jaki sposób wychowujecie swoje dziecko, w tym dziecko wybitnie zdolne, to „mistrzostwo świata”, często dajecie więcej niż kiedykolwiek sami otrzymaliście, często nawet ponad swoje siły i możliwości. Czujecie, że mieliście trudniejszy start, być może Wasze potrzeby nie były zaspokajane, że ktoś Wam czegoś nie dał i zdarza się, że próbujecie za wszelką siłę, nie skrzywdzić swojego dziecka, podarować mu to, czego sami nie mieliście.
Może to się wydawać czasem jakieś niepoprawne, niewłaściwe, niewystarczające, czy nie w tę stronę, co trzeba. A jednak Rodzice wkładają w to całe swoje serce i siły. Myślę, że warto zastanowić się, dowiedzieć się o czym Rodzicu marzysz dla swojego dziecka, czego dla niego chcesz najbardziej i jak widzisz tę drogę. Może warto również zatrzymać się na chwilę nad tym, jaką drogę przebyłeś Ty sam, co kryje się pod tym „gorzej”. Możliwe, że gdyby nie to „gorzej” nie byłbyś dzisiaj w tym miejscu, gdzie jesteś; nie miałbyś w sercu tego, co masz.
Warto dać sobie przestrzeń do wyobrażenia sobie, w którym miejscu będzie Twoje dziecko w przyszłości, czy ono chciałoby w nim być, czy Ty chciałbyś w nim być. Dzieci najbardziej potrzebują miłości, uwagi, obecności. To Ty znasz swoje Dziecko najlepiej, nie musisz bać się, że nie wstrzelisz się „w okienko rozwojowe”, nie dasz swojemu Dziecku tego, co najlepsze, coś przegapisz. Zaufaj sobie, swojej intuicji.
Mistrz świata czy szczęśliwy człowiek?
Co takiego dobrego jest w tych zdolnościach, czego zazdrościmy wybitnym. Osobom zdolnym można zazdrościć tego, że są specjalistami w jakiejś dziedzinie, że nie muszą wkładać w to tyle wysiłku, że są najlepsi, sławni, zdarza się, że bogaci, że są pasjonatami. Myślę, że to musi być naprawdę wspaniałe i może to być coś, czego można zazdrościć. Talent i zdolności mogą uczynić życie wspaniałym. Tylko jaka jest za to cena?
Czytając wypowiedzi osób wybitnie zdolnych, można natknąć się na wypowiedzi świadczące o ich przejmującej samotności. Często są to ludzie niezrozumiani, posługują się innym językiem, żyją w zasadzie w innym świecie, mają inne myśli, inne sprawy są dla nich ważne. Myślę, że ta przepaść między światem osób zdolnych a światem przeciętnych jest jeszcze większa w dzieciństwie. Dzieci potrafią być okrutne. Dzieci zdolne są często wykorzystywane, wyśmiewane. Zdarza się, że nawet rodzice nie rozumieją o czym mówi do nich ich dziecko, co przeżywa, o czym myśli, posługują się zupełnie innym językiem.
Co jest dla tych dzieci większą stratą; czy próba dostosowania się, po części rezygnacji z jakiejś części siebie, bycie kimś innym, tylko by móc żyć z innymi, czy też samotność, przecierpienie i znalezienie dla siebie miejsca już w dorosłości. Myślałam kiedyś nad tym i nic nie wymyśliłam. Naprawdę nie wiem.
Pielęgnowanie talentu w asyście wsparcia i akceptacji
Mimo to, wydaje mi się, że jednak warto próbować wychowywać dzieci szczególnie zdolne tak, by zadbać nie tylko o ich rozwój intelektualny, o rozwijanie talentów i zdolności, ale także o rozwój emocjonalny i społeczny. Może warto zadbać o to, aby takie dzieci czuły się kochane, przynajmniej przez rodziców akceptowane za to jakie są, a nie za ich zdolności. Fajnie byłoby, żebyśmy nie patrzyli na dzieci zdolne jak na chodzącą zdolność, a na dziecko, które same w sobie jest wartościowe.
Każdy z nas potrzebuje czasu na nudę, nic-nie-robienie, odpoczynek, odpływanie myślami. Wtedy pracuje nasza wyobraźnia, wpadamy na świetne pomysły. Często potrzebujemy po prostu takiego czasu na wytchnienie, odpoczynek, regenerację. Dlaczego więc odmawiać go dziecku i co do minuty zajmować mu czas? Warto zastanowić się nad tym zwłaszcza z początkiem nowego roku szkolnego, kiedy z każdej strony nadarzy się możliwość, zapełnienia Dziecku czasu.